
Pogoda w ostatnich latach bardzo często zaskakuje producentów niespotykanym przebiegiem. A bieżący sezon wegetacyjny jest tego wymownym przykładem. Jeszcze w początkach kwietnia na większości powierzchni kraju leżała gruba warstwa śniegu, a temperatury w nocy były ujemne. W dzień zaś ledwie przekraczały 0oC. W takich warunkach topnienie śniegu następuje powoli. Tym samym początki ruszenia wegetacji miały miejsce dopiero pod koniec pierwszej dekady kwietnia. Tak więc wiosna była w tym roku rekordowo opóźniona. Zwykle bowiem początek kwietnia jest w Polsce zdecydowanie cieplejszy, zwłaszcza w rejonach południowych i zachodnich, gdzie najczęściej już w marcu prowadzone są intensywne prace w polu.
W agrotechnice zbóż ozimych bardzo ważne jest dobre zabezpieczenie potrzeb żywieniowych roślin już od samego początku wegetacji wiosennej. Rośliny dobrze odżywione mają bowiem podwyższoną zdolność do regeneracji i krzewienia. W bieżącym sezonie, ze względu na zalegający przez całą drugą połowę marca i początki kwietnia śnieg, po prostu uniemożliwione były jakiekolwiek działania agrotechniczne. Tylko części rolnikom udało się wejść na pole z nawożeniem w pierwszej połowie marca, kiedy nastąpiło dość duże ocieplenie, a śnieg przejściowo ustąpił z większości powierzchni kraju. Wjazd w pole był wówczas możliwy we wczesnych godzinach porannych, kiedy gleba była jeszcze zamarznięta.
W czasie intensywnego topnienia śniegu w kwietniu doszło do pewnych strat zastosowanych wówczas nawozów – większych na glebach lżejszych i terenach pofałdowanych. Jednak ze względu na to, że możliwości szybkiego wejścia w pole w kwietniu były ograniczone i bardzo często dochodziło do opóźnień w stosowaniu nawozów, fakt wysiania ich w marcu należy ocenić pozytywnie, bo na pewno wtedy zastosowany azot wcześniej zaczął działać niż z nawożenia kwietniowego – często dopiero na początku drugiej dekady. Uszkodzenia wywołane kilkutygodniowym zaleganiem okrywy śniegowej związane z występowaniem pleśni śniegowej i wyprzeniem były na ogół niewielkie. Trzeba przy tym pamiętać, że rośliny wskutek dłuższego trwania okresu zimowego zostały w wielu przypadkach poważnie osłabione i tym samym potrzebowały zwiększonej, pierwszej dawki azotu.
Osłabione po zimie rośliny zbóż trzeba było dodatkowo dokarmiać dolistnie. W szczególności magnezem w formie siarczanowej. Nadaje się do tego siedmiowodny siarczan magnezu zawierający 16% MgO lub jednowodny siarczan magnezu zawierający 26% MgO. Bardzo wskazane było także nawożenie mikroelementami.
Opóźnienie wiosny nie pozostało również bez wpływu na zasiewy zbóż jarych. Pierwsze zabiegi uprawowe związane z przygotowywaniem pól do siewu możliwe były do wykonywania dopiero w drugiej dekadzie kwietnia. Można zatem powiedzieć, że na większości obszaru naszego kraju stosowane były terminy siewu jarych zbóż bardzo późne i późne. Największe opóźnienie dotyczyło rejonów Polski południowej i zachodniej, gdzie zwykle siewy zbóż jarych prowadzone są już w połowie marca, a nawet wcześniej. W związku z tym można zakładać, że plony zbóż jarych będą zasadniczo niższe, chyba że rozkład opadów – zwłaszcza w maju i czerwcu – będzie dobry, co jednak należy do rzadkości w naszym klimacie.
Jare odmiany każdego z gatunków zbóż zwykle najlepiej plonują w warunkach wczesnych terminów siewu i dlatego dążenie do jak najwcześniejszego ich wykonania ma uzasadnienie. Stosunkowo najlepiej opóźnienie terminu siewu znosi jęczmień, dlatego trochę większe zainteresowanie uprawą tego gatunku na cele pastewne należy ocenić pozytywnie. Natomiast jeśli ktoś w bieżącym roku zdecydował się na uprawę jęczmienia browarnego to ze względu na opóźnienie terminu siewu może mieć bardzo duże trudności z osiągnięciem odpowiednio niskiej zawartości białka.
Z terminem siewu związana jest bezpośrednio gęstość siewu. Ogólnie znana jest bowiem zasada, że im później sieje się zboże, tym norma wysiewu musi być większa. Na pewno zwiększanie norm wysiewu jarych miało w tym roku duże uzasadnienie. Należy jednak przypomnieć, że stopień tego zwiększenia nie powinien być zbyt duży i nie powinien przekraczać 10-15% przewidzianej normy.
W warunkach opóźnionego terminu siewu należy zwłaszcza zadbać o to, by wschody nastąpiły możliwie szybko i były wyrównane. W tym roku miało to szczególne znaczenie, bo jeszcze w trzeciej dekadzie kwietnia trwały siewy. Ważnym tego warunkiem jest użycie dobrej jakości materiału siewnego, dokładnie zaprawionego, o wysokiej energii kiełkowania.Duża zmienność warunków pogody powinna sprawiać, że wybierane będą odmiany możliwie najbardziej dostosowane do danych warunków. Czym powinni się kierować producenci dokonując tego wyboru? Nie ma tutaj lepszego rozwiązania niż sięgnięcie po informacje z badań realizowanych w ramach Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego i Rolniczego. Efektem tych badań są Listy Odmian Zalecanych (LOZ). Nie mają uzasadnienia poszukiwania możliwości uzyskania wyższych plonów czy podwyższenia parametrów jakości zebranego ziarna poprzez zakup materiału siewnego odmian spoza tej listy. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że zwłaszcza gospodarstwa duże powinny zadbać o to, by w danym roku uprawiać kilka odmian, co jest bardzo ważnym działaniem stabilizującym zarówno wysokość, jak i jakość zbiorów.Przebieg pogody w czasie tegorocznej wiosny i związane z tym duże opóźnienia wegetacji i spiętrzenia się prac związanych z realizacją technologii produkcji uzasadniają podjęcie w artykule tematyki tzw. odmian przewódkowych, a właściwie odmian zbóż jarych, charakteryzujących się podwyższonym poziomem mrozoodporności, które można wysiewać jesienią. W IUNG-PIB przeprowadzono badania dla wybranych odmian pszenicy. W badaniach tych wykorzystano pięć różnych genotypów (Parabola, Tybalt, Cytra, Bombona, Monsun) oraz dwa jesienne terminy siewu: październikowy, który można określić jako dopuszczalnie opóźniony dla ozimych form pszenicy oraz termin listopadowy, określany jako zbyt późny dla tych form. Terminem porównawczym był siew wiosenny. Wschody przewódek wysiewanych w październiku następowały na ogół w listopadzie natomiast wschody przy siewie listopadowym miały miejsce dopiero w grudniu lub nawet wczesną wiosną. Generalnie, niezależnie od terminu siewu, stopień zimowania odmian uwzględnionych w badaniach był dobry. Plony z siewów AGROTECHNIK AAGRO Zboża wysokiej jakości wydanie 6 – maj 2013 r. 99SERWISjesiennych były wyższe niż z określonego, jako kontrola, siewu wczesnowiosennego (Rys. 1). Jakość ziarna uzyskanego z siewu jesiennego na ogół była porównywalna do uzyskanej przy siewie wiosennym, a jak pokazuje rysunek 2, w niektóre lata nawet wyraźnie lepsza. Podsumowując trzeba stwierdzić, że wysiew niektórych odmian jarej pszenicy późną jesienią jest możliwy i może to przynieść efekty zdecydowanie lepsze niż siew wiosenny tych odmian.
Rys. 1. Wpływ terminu siewu na plonowanie [w t/ha] pszenicy jarej w zależności od terminu siewu na glebie ciężkiej (rędzina): I termin – 3 dek. października, II termin – 2 dek. listopada, III termin – 1 dek. kwietnia.
Na zakończenie tych rozważań o agrotechnice w kontekście przebiegu pogody na wiosnę pragnę jeszcze raz wspomnieć o nawożeniu, a szczególnie o konieczności zbilansowania dawek i dostosowania ich do zasobności stanowiska. Skuteczność działania nawozów jest limitowana bowiem przez składnik będący w minimum. Błąd niedostatecznego zaopatrzenia roślin w jakiś składnik na pewno utrudni roślinom wychodzenie ze stresu, na przykład związanego z długim zaleganiem śniegu (co miało miejsce tego roku) czy też z niedoborami opadów w okresie intensywnego rozwoju roślin w kolejnych miesiącach wiosennych.Reasumując – należy stwierdzić, że każdy sezon wegetacyjny przynosi nowe doświadczenia producentom. Obecny jak na razie zaskoczył ich przede wszystkim bardzo późną wiosną. Kolejny zapewne także zaskoczy nas jakąś anomalią. Wskazuje to, że schematyczna realizacja technologii produkcji zbóż jest najczęściej niemożliwa. Ponadto doświadczenia 2013 r. sugerują producentom, że już na etapie wyboru terminu siewu, odmiany czy też zakresu nawożenia podstawowego należy podejmować odpowiednie decyzje, bo naprawienie błędów z tego zakresu, ze względu na nieoczekiwany przebieg pogody, nierzadko jest po prostu niemożliwe.
Rys. 2. Wpływ terminu siewu na indeks glutenu dwu odmian pszenicy jarej w zależności od terminu siewu: I – termin siewu 3 dek. października, II – termin siewu 2 dek. listopada, III – termin siewu – 1 dekada kwietnia
Dr hab. Jerzy Grabiński prof. nadzw.
IUNG-PIB Puławy, Członek Rady Ekspertów PZPRZ